Żyję! Naprawdę żyję! Wszystko pięknie zaliczone, pora na odpoczynek. Skoro pora na odpoczynek to też pora na bloga, a nawet powinnam powiedzieć/napisać blogi. Moi drodzy dziś rozpoczynam serię, o której wspominałam wam wcześniej. Co kilka notek będę oddawać "pióro" innej osobie, żebyście mogli poznać trochę ich zdanie, a także ich pasję.
Dzisiejsza notka jest w pełni napisana przez moją ulubioną psycholożkę! Poprosiłam ją o napisane kilku słów na temat PLACEBO. Dziewczyna wzięła sobie do serca kilka słów bo oddała mi prawie dwie strony :) Ale to świetnie!
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowa seria i trochę inny styl pisania :) A teraz, żeby już nie przedłużać zapraszam do lektury...
|
źródło: http://nowyolimp.net/image.php?id=36 |
„Wstrzyknęła żołnierzowi roztwór
soli fizjologicznej, tak jakby podawała mu morfinę. Pacjent od razu się
uspokoił. Zareagował tak, jakby otrzymał prawdziwy lek, podczas gdy podano mu
odrobinę słonej wody”.
Zapewne wiele osób słyszało o
placebo, głównie w kontekście badań nad działaniem nowych leków, zabiegów
medycznych czy terapiach niekonwencjonalnych. Czym ono dokładnie jest? To
substancja lub działanie (np. zabieg chirurgiczny) obojętne dla stanu zdrowia
pacjenta. Dana osoba nie wie, że zastosowano u niej coś, co nie jest prawdziwym
leczeniem, bo wszystko, oprócz leczniczych właściwości, jest takie samo jak dla
rzeczywistej terapii.
|
źródło: http://dolinabiotechnologiczna.pl/wp-content/uploads/2011/03/Efekt-placebo-niweczy-wieloletnie-prace-nad-nowymi-lekami.jpg |
Skoro placebo nie jest prawdziwym
lekiem, to nie powinno poprawiać stanu zdrowia pacjenta; nie jest też dla niego
szkodliwe… po co je więc stosować?
Należy przede wszystkim zadać
sobie pytanie, czy placebo naprawdę nie ma żadnych pozytywnych skutków? Często
stosowanie prawdziwego leku może być szkodliwe dla pacjenta. Takie oszukanie
go, że przyjął ten lek, (podczas gdy w rzeczywistości otrzymał placebo), może
znacznie poprawić jego kondycje psychiczną. Zdarza się, że pacjent, który
przyjął placebo zamiast prawdziwego leku naprawdę zdrowieje. Okazuje się,
bowiem, że już nawet sama wizyta lekarza czy drobna porada może znacznie poprawić
stan chorego. Dlatego też, gdy wierzy on, że przyjął silną dawkę leku, zauważa
u siebie poprawę („przecież tak musi być!”),
chociaż ona w rzeczywistości nie nastąpiła. To właśnie nazywa się efektem
placebo.
Skąd w ogóle pomysł zamiany
prawdziwych substancji na placebo? Przenieśmy się na chwilę w czasy II wojny
światowej. Wielu, bardzo wielu rannych żołnierzy trafiało wtedy na stół
operacyjny. Do znieczulenia używano morfiny. Ale, jak wiadomo, czasy były
ciężkie, brakowało wszystkiego, więc skończyła się też i morfina. Amerykański
chirurg Henry Beecher przystępował do operacji ciężko rannego żołnierza, ale
brak środków przeciwbólowych mógłby doprowadzić do wstrząsu kardiogennego
pacjenta. Wówczas jedna z pielęgniarek wstrzyknęła żołnierzowi roztwór soli
fizjologicznej, informując go, że jest to morfina. Efekt? Żołnierz uspokoił się
zupełnie tak, jakby otrzymał prawdziwy lek. W czasie operacji odczuwał pewien
ból, ale nie doznał wstrząsu. Psychika ludzka chyba nigdy nie przestanie nas
zdumiewać…
|
źródło: https://wmojejopinii.files.wordpress.com/2012/08/placebo.jpg |
Obecnie placebo jest
wykorzystywane do testowania leków i różnych terapii w badaniach klinicznych. Pacjentów
dzieli się na dwie grupy – jedni otrzymują prawdziwy lek, drudzy identycznie
wyglądające placebo, ale obie grupy myślą, że otrzymują ten sam, testowany lek.
Uważa się go za skuteczny, jeśli w grupie leczonej lekiem testowanym odsetek
osób wyleczonych lub z poprawą będzie większy niż w grupie leczonej placebo.
Dodatkowo porównuje się częstość występowania działań niepożądanych w obu
grupach. Te, które występują częściej w grupie leczonej lekiem testowanym,
można przypisać działaniu testowanego leku.
Działanie niepożądane… czy mówiąc
o efekcie placebo, mamy na myśl tylko skutki pozytywne? Otóż nie! Osoby poddane
działaniu placebo mogą odczuwać też skutki uboczne. Wszystko zależy od tego,
jaka informacja – pozytywna czy negatywna – zostanie im przedstawiona. Naukowcy
często mówią wówczas o efekcie nocebo.
Skoro placebo tak silnie
oddziałuje na ludzką psychikę, to nie możemy zapomnieć o jego wykorzystaniu w
badaniach prowadzonych na gruncie psychologii. Kluczowe znaczenie dla
kształtowania się efektu placebo czy nocebo mają postrzeganie, przekonania i
oczekiwania danej osoby. Przytoczę tu jedno z badań, które pokazuje, jak
wielkie znaczenie ma właśnie informacja.
Dwaj psychologowie, Schachter i
Singer, podawali jednej z grup osób badanych roztwór adrenaliny, drugiej zaś –
sól fizjologiczną (bez informowania o tym, co jest podawane badanym). Każdą z
tych grup podzielili jeszcze na dwie: część badanych poinformowano, że będą
odczuwać objawy takie, jak uczucie pobudzenia, przyśpieszenie akcji serca,
pocenie dłoni itp., pozostałym nie udzielono żadnej informacji. Spośród tych
czterech grup najbardziej nasilone objawy działania adrenaliny wystąpiły u
osób, które otrzymały tę substancję i były uprzedzone o charakterze objawów,
które powinny wystąpić. Jednak nieznacznie tylko mniejsze nasilenie objawów
pojawiło się u tych osób, którym wstrzyknięto sól fizjologiczną i uprzedzono o
mających wystąpić objawach pobudzenia! Znacznie mniej nasilone objawy wystąpiły
u tych, którzy otrzymali adrenalinę, ale nie otrzymali żadnej dodatkowej
informacji i, jak można się było spodziewać, najmniej objawów zgłaszali ci,
którzy otrzymali placebo i nie mieli żadnych informacji kształtujących ich
oczekiwania.
|
źródło: http://m.natemat.pl/3a4ec16c699df8bba6e8d383f29b6010,641,0,0,0.png
Dane na fotografii nie są odzwierciedleniem opisanego wyżej badania. |
Czy o placebo możemy mówić tylko
na gruncie psychologii i medycyny? Nie, z efektem placebo stykamy się
niejednokrotnie w życiu codziennym. Boli nas na przykład głowa, a ktoś ze
znajomych podaje nam środek, którego jeszcze nie znamy. Zapewnia, że ból ustąpi
po kilku minutach i rzeczywiście tak się dzieje. Zamiast tabletki
przeciwbólowej równie dobrze mógłby nam zaproponować witaminę C. Sugestywna
zachęta połączona z zaufaniem może, chociażby też na krótko, złagodzić ból.
Wniosek z tego taki: bądźmy
pozytywnie nastawieni! J
Mam nadzieję, że wam się podobało!
Trzymajcie się cieplutko!
Następna notka już w środę! :)
źródła:
1. Wykłady przedmiotu "Psychologia społeczna"
2. http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,17282224,Skad_sie_wzielo_placebo.html