niedziela, 27 lipca 2014

Ckliwie

Poprzednia notka była dość poważna to dziś przejdziemy do czegoś "lżejszego". Cofniemy się w naszym anatomicznym opisie człowieka. Dziś zwrócimy uwagę na łzy. Zastanawialiście się kiedyś czy łzy w każdym momencie naszego życia są inne? Jeśli ktoś z was się kiedykolwiek nad tym zastanawiał to jestem pełna podziwu! Sama nie zwracałam na to uwagi. 

Nie przedłużając zaczynajmy :) 

Celem krótkiego wstępu. Łzy naszym oczom są bardzo potrzebne. Film łzowy powleka gałkę oczną i dzięki temu, że mrugamy rozprowadzany jest po całym naszym oku.  Fajnie brzmi pojęcie filmu, ale już tak w biologii jest, że czasem coś dziwnie się nazywa. Otóż taki film musi się składać z trzech warstw, z czego każda z nich pełni bardzo ważną funkcję. Pierwsza warstwa jest wodnista i jest wydzielana przez gruczoły łzowe. Druga warstwa śluzowa, wydzielana przez komórki kubkowe spojówki. Trzecia warstwa tłuszczowa wydzielana jest przez gruczoły łojowe Meiboma [jeśli na powiekach widzicie takie małe "krosteczki" to proponuje wybrać się do endokrynologa, bo możliwe że macie je zapchane]. 

Rola poszczególnych warstw:
* Pierwsza warstwa jest zewnętrzną ochroną filmu łzowego, czyli uniemożliwia odparowanie łzom, umożliwia poślizg podczas ruchów gałki ocznej. 
* Druga warstwa składa się z wody, więc jej zadaniem jest odpowiednie nawilżenie rogówki i dostarczenie tlenu. Również zajmuje się dezynfekcją oka. 
* Trzecia warstwa umożliwia przyleganie i utrzymywanie się filmu łzowego na powierzchni rogówki. 

źródło: http://www.twojesoczewki.com/modules/prestapress/uploads/390/264.jpg
Zwróćcie uwagę, że kanalik łzowy znajduje się również w nosie ;) To dlatego jak płaczemy od razu leci nam z nosa ;)


źródło: http://www.twojesoczewki.com/modules/prestapress/uploads/390/263.jpg

Pewna pani - Rose-Lynn Fisher zastanawiała się nad wyglądem swoich łez. Wpadła na super pomysł, żeby sprawdzić łzy pod mikroskopem. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem całego tego pomysłu. 

Fakty są takie, że wyznaczyła 100 różnych typów łez... Zaczynając od tych podstawowych, których zadaniem jest nawilżenie naszego oka. Jednakże wszelkie łzy wyglądają inaczej. Choćby te, które powstają podczas krojenia cebuli ;) 
Jak z cebulą to wydaje się jeszcze dość oczywiste, bo kiedy ją kroimy aminokwasy, które wchodzą w jej skład zawierają siarkę i tworzy się S-tlenek tiopropanalu. Ten oto związek wraz z powietrzem dostaje się do naszych oczu i rozpuszcza w płynie łzowym, skutkując powstaniem kwasu siarkowego, który podrażnia nasze oko, a organizm się broni produkując łzy. Po tym co napisałam myślę, że też widzicie pewną oczywistość. Skoro łza połączy się z S-tlenkiem tiopropanalu to oczywiście jej wygląd pod mikroskopem się zmieni. Ale jak ta cała historia ma się do zmiany wyglądu łez "smutku", czy szczęścia? 



ŁZY PO KROJENIU CEBULI 


Joseph Stromberg tłumaczy to w ten sposób, że są główne typy łez (basal, reflex, psychic). Nazwijmy je podstawowe, "odruchowe" i "psychiczne" związane z emocjami. Stromberg wyróżnia również podstawowe substancje, które zawiera każda łza: oleje, przeciwciała, enzymy zawieszone w słonej wodzie. Różne typy łez mają różny układ molekularny. Emocjonalne łzy mają białka, które opierają się na hormonach zawierających neurotransmitery leucyny, enkefaliny, które są naszymi naturalnymi proszkami przeciwbólowymi, które pojawiają się  w organizmie w odpowiedzi na stres. 

BASAL PODSTAWOWE ŁZY

ŁZY SZANSY/ NADZIEI

ŁZY ŻALU

ŁZY ŚMIECHU PRZED PŁACZEM

ŁZY WSPOMNIEŃ

ŁZY ULGI

ŁZY NADZIEI I MOŻLIWOŚCI


Warto zauważyć, że każda łza może inaczej wyglądać pod mikroskopem. Wszystkie łzy poszczególnych grup np. nadziei i możliwości będą miały taką samą chemiczną kompozycję, ale mogą wyglądać inaczej, ze względu na lepkość, parowanie (ewaporacje) jak również ustawienia mikroskopu.  

Jak dla mnie ogromnie niesamowite jest to, że każda łza, którą wyprodukuje nasze ciało wygląda inaczej. Jak zwykle, to co najprostsze wydaje nam się na tyle oczywiste, że nie zastanawiamy się nad całością.



Trzymajcie się cieplutko! 


źródło: 
1. http://www.lifebuzz.com/tears/ 
2.http://www.rose-lynnfisher.com/tears.html
3. Fotografie pochodzą ze stron podanych w źródle (1,2). 
3.http://www.mojeoczy.pl/zdrowe-oczy/rola-lez-w-prawidlowym-funkcjonowaniu-narzadu-wzroku/



niedziela, 20 lipca 2014

____/^\_______/^\______________________________________________

Hej Kochani, do tego postu zbierałam się dość długi czas. Zastanawiałam się jak go najlepiej przedstawić i w sumie stwierdziłam, że im prościej tym lepiej.

Jesteśmy nadal w temacie człowieka i jego poszczególnych elementów, które wydają mi się dość ciekawe. Planuję jeszcze koło 4-5 notek w tym temacie i wracamy na stare śmieci, czyli tematy na nowe notki dostarczy mi po prostu życie ;)

Zabieramy się...

Chciałabym wam dziś trochę powiedzieć o arytmii serca. O tym jaką potrafi być niespodzianką i jakiego stracha może nam przynieść.

Przede wszystkim arytmia to zaburzenie pracy serca, skutkujące nieregularną pracą serca. Można to bardzo łatwo odczuć, po prostu ma się wrażenie jakby wasze serducho za bardzo nie wiedziało co chce zrobić czy skurcz komór czy może przedsionków, a może po prostu już pora na odpoczynek? Nie jest to miłe uczucie, osoby mające problem z sercem dobrze wiedzą jaki to dziwny ból.

No dobra łatwo brzmi, nieregularna praca serca, ale co może ją spowodować? 
Przede wszystkim życie w stresie!
Moi drodzy jeśli jesteście osobami, które się wciąż stresują (jak JA) to musicie coś z tym zrobić. Ja się biorę za siebie to i wy możecie ;) A wyjdzie wam tylko na dobre :))
Kolejnym powodem mogą być problemy z zastawkami, choroba niedokrwienna serca, wszelkiego rodzaju wady wrodzone.

Arytmia może trwać cały czas, a może pojawiać się czasowo. Ciężko to skubaństwo wykryć bo nie pozostawia po sobie śladów fizycznych w sercu.
No to skąd możemy o niej się dowiedzieć?
Z takiego fajnego urządzenia co nazywa się "Holter", które robi nam pomiar EKG przez 24h.
źródło: Wikipedia hasło: Holter EKG
Tak moi drodzy wygląda Holter EKG, chodzimy z takimi cudami przez 24h. I wtedy mamy odwyk od laptopa i innych takich urządzeń, które źle mogą wpłynąć na działanie Holtera. 

Jakie są objawy arytmii? 
-kołatanie serca, skoki tętna, kłucie w klatce piersiowej, duszności, zaburzenia snu, ból w klatce piersiowej i omdlenia.
Także natychmiast odstawiamy stres!

Najważniejsze rzeczy odnośnie arytmii macie powyżej, a teraz ciekawostki sztuk dwie.

Pierwsza ciekawostka jest taka, że jeśli wpadnie wam do głowy (idiotyczny!) pomysł, żeby spróbować METAMFETAMINY to radzę go sobie wybić z głowy bo możecie ją wziąć raz i powąchacie sobie kwiatki od spodu. Dlaczego? Prosta sprawa, metamfetamina powoduje zaburzenia w układzie bodźco-przewodzącym serca. Z naukowego na nasze powoduje po prostu arytmię.
Jak was znajdą martwych to i tak prędzej znajdą metamfetaminę niż arytmię bo jak mówiłam, arytmia nie zostawia śladów fizycznych w sercu. Także.. your choice.. 

                                   Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=j9acCZ2OO0E
Zwróćcie uwagę na to, że podczas trwania filmiku linia izoelektryczna (linia pozioma zarejestrowana w czasie, gdy w sercu nie stwierdza się żadnych pobudzeń (aktywności) ) jest coraz dłuższa. Aktywność serca zmniejsza się.


Druga ciekawostka dość krótka i pewnie wielu z was znana. Wiecie jak to jest na filmach, jak pacjent umiera? Słychać takie ładne "piiiiiiiiiiip" i co robią lekarze? Biegną czym prędzej z defibrylatorem i robią pacjentowi elektrowstrząsy..
No i tu jest błąd!
Nie robimy tak!
Elektrowstrząsy nic nie dadzą!
Trzeba to serducho pobudzić masażem serca, wiecie jak w normalnej reanimacji! Ale wiadoma sprawa, tak ładniej wygląda. Ten dramatyzm!
źródło: https://www.youtube.com/watch?v=p5ucqQc__w0  -- w tym przypadku serce pracuje, ale bardzo nieregularnie. Defibrylacja umożliwia wyrównanie rytmu serca.


Na dziś to już wszystko. Mam nadzieję, że trochę was zainteresowałam. Staram się pisać dość krótkie, znośne notki żeby nie zagłębiać się za bardzo w szczegóły wszelkich procesów. Aczkolwiek jeśli jakiś temat was zainteresował to proszę o komentarz to postaram się go rozwinąć.


Na zakończenie krótki film, o Brian'ie Schreck'u, który wykorzystuje bicie serca swoich umierających pacjentów. Muszę przyznać, że całkiem ładnie do brzmi i dla rodzin zmarłych dzieci jest bardzo pomocne. Zatrzymajcie się na chwile i posłuchajcie. Klik <3


Trzymajcie się cieplutko! 

niedziela, 6 lipca 2014

Cesarskie cięcie

Wracam, po dość długim okresie czasu. 
Studia ukończone, licencjat obroniony. Muszę wspomnieć, że na 5 :) 

Teraz mam dla was więcej czasu. Przez najbliższe tygodnie chciałabym dokończyć cykl o człowieku, a potem powrócimy do "normalnych" tematów, które napotkam w trakcie wakacji. 

Wracam z nowym szablonem, z nowym tłem. Mam nadzieję, że przez wakacje będzie się dobrze kojarzyło. A teraz bez zbędnej gadaniny pora na nowego posta. 

Ostatnio przeglądając wykop.pl natrafiłam na krótki bo krótki, ale interesujący artykuł. Kiedyś podczas ćwiczeń z biologii człowieka, został poruszony owy temat. Tak biolożko mów o temacie, nie podając wcześniej tematu.. brawa dla tej pani. 

Otóż mówię o cesarskim cięciu, które nie jest dobre dla przyszłego zdrowia w ten sposób urodzonego dziecka. Jednakże zanim przejdę do szczegółów tego artykułu, chciałabym napisać kilka rzeczy. 

Cesarskie cięcie powstało dla człowieka. Jest przejawem wysoce rozwiniętej medycyny. Nie mam co do tego wątpliwości. Kiedy jest zagrożenie dziecka, matki czy obojga na raz, lekarze decydują się na cesarskie cięcie niwelując zagrożenie. Super sprawa. Dziecko dostaje szanse na nowe życie, a matka na uczestniczenie w nim i spełnianie dalej swoich "marzeń". 

Ale jak to bywa z człowiekiem... Przeciętny człowiek myśli sobie, że może panować nad naturą. Skoro mam pieniądze, albo po prostu możliwość to po co się męczyć i rodzić 14h w okropnym bólu.. Przecież mogę sobie zażyczyć cesarskie cięcie i większość porodu odbędzie się bez mojego wysiłku. Oczywiście nie mam tutaj na myśli kobiet, u których normalny poród mógłby negatywnie wpłynąć na ich zdrowie. Mówię o kobietach, które rezygnują z normalnego porodu dlatego, że nie chcą cierpieć. 

Nie zdają sobie sprawy, że dzięki normalnemu waginalnemu porodowi dostają od organizmu dawkę oksytocyny, która zapewnia im dodatkową miłość do dziecka. Druga rzecz, poród umożliwia dziecku przygotowanie do życia. Dostarcza mu to stresu, ale tego pozytywnego. Umożliwia zaczerpnięcie oddechu na własną potrzebę. Oczywiście są to rzeczy, które można ominąć, bo jak wiemy dzieci, z cesarskiego cięcia dają radę. Chce tylko uświadomić wam, że cesarskie cięcie zabiera te wspomniane wyżej "sytuacje". Nie będę wypominać tego matkom, które do cesarskiego cięcia zostały zmuszone przez zagrożenie. 

Pewne jest to, że dzieci z cesarskiego cięcia są narażone na rozwój astmy, cukrzycy czy raka w późniejszym życiu. 

Kolejna rzecz jest taka, że wszystko co wydarzy się w naszym życiu jest zapisane w naszym DNA. Super, świetnie.. Wszystko przekazywane jest z pokolenia na pokolenie. Najbardziej obrazowo: nie korzystając z waginalnego porodu, odbieracie "umiejętność" waszych dzieci na taki poród. Możecie nie wierzyć, ale jeśli człowiek przyzwyczai się do cesarskiego cięcia, w pewnym momencie kobiety przestaną umieć rodzić dzieci "naturalnie". Jest to w pewnym sensie nie  do uwierzenia, ale tak może być. Ewolucyjnie pozbędziemy się tej umiejętności. 

To tyle jeśli chodzi ode mnie. Teraz podsumowanie odnośnie artykułu. Niestety nie posiadam "karty członkowskiej" żeby dojść do całego artykułu w języku angielskim. W źródłach zostawię linka, może ktoś z was ma możliwość przeczytania całości to polecam. :) 

Pewna grupa naukowców postanowiła sprawdzić jak wpływa cesarskie cięcie na późniejsze zdrowie dzieci. Badania przeprowadzili na 64 pojedynczych niemowlętach (33 chłopców), które urodziły się o czasie. Badania opierały się na pobraniu próbki krwi pępowinowej po cesarskim cięciu i porodzie waginalnym. 

Przyznam szczerze, że próba opierająca się na 64 niemowlętach to trochę mała próba, ale niech im będzie.

Panowie w swoich badaniach wykazali, że niemowlęta urodzone z cesarskiego cięcia miały DNA bardziej zmetylowane od tych z waginalnego porodu. Metylacja DNA polega na modyfikacji kwasu deokrybonukleinowego (DNA), która prowadzi do wyciszenia niektórych genów. 

Do zmian epigenetycznych może dochodzić również poprzez czynniki środowiska (toksyny, dieta).
Oczywiście, jak większości takich artykułów, nie możemy brać wszystkiego na "poważnie". To są początkowe badania, które coś wykazały. Jednakże nie mamy 100% pewności, że tak jest. 

Jednakże chciałabym, żeby każda z was, moje drogie czytelniczki zapytała siebie, czy mimo wszystko cesarskie cięcie jest wam konieczne? 




Trzymajcie się cieplutko! 

źródło:
1. http://www.wykop.pl/ramka/2065180/cesarskie-ciecie-wywoluje-zmiany-epigenetyczne/
2.  http://www.ajog.org/article/S0002-9378(14)00465-7/abstract